Parafia Najświętszej Trójcy w Zielonej Górze - Ochla

  • Increase font size
  • Default font size
  • Decrease font size

2022.11.27 I Niedziela Adwentu rok A

Email Drukuj PDF

I NIEDZIELA ADWENTU – ROK A

Czytania mszalne, komentarz, homilia, video

PIERWSZE CZYTANIE
Pokój królestwa Bożego

Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Widzenie Izajasza, syna Amosa, dotyczące Judy i Jerozolimy:
Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pana stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: ”Chodźcie, wstąpmy na górę Pana, do świątyni Boga Jakuba! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo wyjdzie z Syjonu i słowo Pana z Jeruzalem”.
On będzie rozjemcą pomiędzy ludami i wyda wyroki dla licznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny.
Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pana!
Iz 2,1-5

Nowy nagłówek (2,1) wskazuje, że umieszczony tutaj zbiór wyroczni „dotyczących Judy i Jerozolimy", pierwotnie istniał niezależnie od 1,1-31. Zbiór ten początkowo obejmował być może - bez jakichkolwiek wtrąceń – autentyczny materiał zawarty obecnie w 9,7-11,9, jednak włączenie tzw. Pamiętnika Izajasza naruszyło zbiór i spowodowało dalsze przesunięcia (por. 5,8-24.25-30). W obecnym stanie księgi nagłówek dotyczy tekstu do 13,1.

Syjon, ognisko przyszłego pokoju (2,2-4).
Chociaż niektórzy egzegeci odmawia ją Izajaszowi autorstwa tej wyroczni, jest ona zgodna z jego wizją Jahwe jako króla wszechświata i z innymi elementami jego orędzia. Wyrocznię tę można także znaleźć w Mi 4,1-4, jednak prorok, który zapowiadał zniszczenie świątyni (Mi 3,12), nie używał takich słów.

2. ”na końcu czasów”: Znaczy chyba po prostu „w przyszłości" (zob. E. Lipiński, VT 20 [1970] 445-50), czasem z odniesieniem do nowego ładu, i nie wskazuje na eschatologię późniejszą od Izajasza. Wybór Syjonu na miejsce zamieszkiwania Jahwe, miejsce jego szczególnej opieki i cel pielgrzymki narodów, niekiedy z motywem pokoju i zniszczenia oręża - to tematy, które odnaleźć można w „Psalmach Syjonu" (46,48,76,87 -> Księga Psalmów 19,62) i gdzie indziej, jako wyraz wiary sprzed okresu Iz.

3. Terminologia nawiązuje do pielgrzymowania („wstępuje się", aby uczcić Jahwe). Akcent pada na poszukiwanie pouczenia (to właśnie znaczy tutaj tôrâ, por. 1,10) w zakresie postępowania moralnego, a „drogi" Jahwe uznaje się za słuszne. Różnica między czasem teraźniejszym a idealną przyszłością polega na tym, że obecnie tôrâJahwe jest odrzucana nawet przez Judę (30,8-14), natomiast później poznają ją wszyscy.

4. Opisany tutaj pokój zakłada wyrzeczenie się podbojów oraz akceptację ogólnych norm Jahwe i jego poszczególnych sądów. Izajaszowe umiłowanie pokoju jest widoczne także w jego obrazie idealnego przyszłego króla (9,5-6; 11,6-9).

5. Napomnienie dodane przez późniejszego redaktora; zakończenie w Mi 4,4 jest zupełnie inne.

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

2,2. Góra świątyni Pańskiej. W kontekście topograficznym Jerozolima wznosi się ponad swoje bezpośrednie otoczenie, zawsze więc trzeba do niej się wspinać. Oprócz tego świątynia znajdowała się w najwyższym punkcie miasta, droga do niej wiodła pod górę także wówczas, gdy człowiek znajdował się w Jerozolimie. W tej mowie wykorzystano fakty topograficzne, by zwiastować przyszły polityczny awans miasta. Kronika Weidnera ogłasza, że miasto Babilon powinno zostać wywyższone i podniesione ponad wszystkie ziemie. Oprócz tego inskrypcje widniejące na budowlach asyryjskich często mówią o wywyższeniu świątyni przez jej odnowienie lub zwiększenie jej wysokości. W literaturze babilońskiej proroctwo Marduka (o kilkaset lat wcześniejsze od Księgi Izajasza) oznajmia przyszłe wywyższenie Babilonu, z jego świątynią o podwojonej wysokości. W tekście wspomina się również o powrocie rozproszonych (tj. posągów bogów, które zostały zagrabione ze świątyń Babilonu). Później miał nastąpić okres pokoju, sprawiedliwości i pomyślności, w którym m.in. rozebrane zostaną twierdze. Te ogólne sformułowania na temat odnowienia miasta i jego wyniesienia są więc elementem powszechnej retoryki Bliskiego Wschodu.

2,2. Wszystkie narody. Już teksty z 2000 przed Chr. mówią o uniwersalnym oddziaływaniu nowej świątyni. Gudea powiada o świątyni, że przyciąga ludy z odległych, obcych ziem; zgromadzą się, by oddać cześć bóstwu. W świątyniach zasięgano wyroczni w celu rozstrzygnięcia sporów prawnych oraz w sprawie działań, które należy podjąć. Nie było rzeczą niezwykłą, by cudzoziemcy, nawet królowie, pokonywali ogromne odległości w celu zasięgnięcia rady bogów. Na przykład, perski król Kambyzes udał się do Buto w Egipcie po wyrocznię do słynnego egipskiego przybytku Leto.

2,4. Miecze przekują na lemiesze. Zamiast o "płozę" pługu służącą do odgarniania ziemi, może tutaj chodzić o metalowy koniec, który robi w ziemi bruzdę. To samo hebrajskie słowo zostało jednak użyte w 2 Krl 6,5, gdzie wydaje się odnosić do jakiegoś rodzaju topora [BT: "siekiera"]. Ponieważ miecz został "przekuty", możliwe że wykonano z niego metalowy trzpień posiadający wiele zastosowań.

2,4. Włócznie na sierpy. Sierpy do przycinania były małymi nożami używanymi do usuwania z krzewów winnych liści i nowych pędów. Noże odnalezione przez archeologów mają wygięty kształt, podobny do dzisiejszego sierpa. Przypominają umieszczane na drzewcu ostrze włóczni popularne w okresie brązu.

Komentarz Historyczno-Kulturowy do Biblii Hebrajskiej, John H. Walton,
Victor H. Matthews, Mark W. Chavalas, Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa 2005
:.

PSALM RESPONSORYJNY

Refren: Idźmy z radością na spotkanie Pana.

Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano:
”Pójdziemy do domu Pana”.
Już stoją nasze stopy
w twoich bramach, Jeruzalem.
Refren.
Tam wstępują pokolenia Pańskie,
aby zgodnie z prawem Izraela wielbić imię Pana.
Tam ustawiono trony sędziowskie,
trony domu Dawida.
Refren.
Proście o pokój dla Jeruzalem:
Niech żyją w pokoju, którzy cię miłują.
Niech pokój panuje w twych murach,
a pomyślność w twoich pałacach.
Refren.
Ze względu na braci moich i przyjaciół
będę wołał: ”Pokój z tobą”.
Ze względu na dom Pana, Boga naszego,
modlę się o dobro dla ciebie.
Refren.

Ps 122,1-2.4-5.6-7.8-9

Psalm powinien być zaliczony do hymnów na cześć Syjonu (por. komentarz do Ps 46), śpiewanych przez pielgrzymów, którzy radują się z przyjścia do świątyni. Cechami hymnów na cześć Syjonu są: motywy pielgrzymki na Syjon (Ps 48,13), niemożność zdobycia go (por. Ps 46,5-8; 48,4) i tryb rozkazujący w ww. 6-7 (por. Ps 46,9.11; 48,13-14; 76,12).

Struktura:
ww. 1-2 (pielgrzymka i przybycie)
ww. 3-5 (wychwalanie Syjonu)
ww. 6-9 (modlitwa za Jeruzalem i tych, którzy oddają tam cześć).

1. ”Uradowałem się, gdy mi powiedziano”: Znaczenie tego wersetu lepiej oddaje imiesłów („z mówiącymi") niż tradycyjne: „... gdy [ponieważ] powiedziano mi".

3. Jeśli znaczenie jest takie, iż Jeruzalem jest „połączone w jedną całość" (uporządkowane, zwarte), jest to aluzja do nienaruszalności miasta; odniesienia do bram (w. 2), murów i pałaców (w. 7).

6-7. Modlitwa o pokój, która następuje po opisie wymierzania sprawiedliwości przez króla w w. 5, przypomina podobny ciąg myśli w Iz 2,4. 8-9. Inkluzja zww. 1-2 przez odniesienie do „domu Pana" i przez powtórzenie czasowników w 1 os. lp. i sufiksów zaimkowych w 1 os. lm.

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

122,5. Trony sędziowskie. Jako najwyższa instancja odwoławcza w królestwie, król co jakiś czas sądził sprawy wnoszone do jego trybunału. Właśnie w tym celu ustawiano tron w sali audiencyjnej w kompleksie pałacowym lub przy głównej bramie miasta. Podczas prac wykopaliskowych w Dan odkryto takie miejsce w w pobliżu bramy, gdzie król zasiadał na tronie pod baldachimem, by sądzić lud.

Komentarz Historyczno-Kulturowy do Biblii Hebrajskiej, John H. Walton,
Victor H. Matthews, Mark W. Chavalas, Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa 2005
:.

DRUGIE CZYTANIE
Zbliża się nasze zbawienie

Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Rzymian

Bracia:
Rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas niż wtedy, gdyśmy uwierzyli.
Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła. Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom.
Rz 13,11-14

Eschatologiczne napomnienie skierowane do chrześcijan w Rzymie: muszą oni zdawać sobie sprawę, że już żyją w eschatonie, spotkanie dwóch wielkich okresów już nastąpiło (1 Kor 10,11).

11. Filozofowie określali czasami duszę niewrażliwą na sprawy duchowe jako pogrążoną we śnie. Pawłowy obraz snu w kontekście rychłego powrotu Chrystusa nawiązuje przypuszczalnie do nauczania Jezusa (Mt 24,43; Mk 13,36). Większość Greków uważała, że historia toczyć się będzie utartym torem, niektórzy zaś wierzyli, że wszechświat podlega cyklicznym zmianom. Większość jednak Żydów, podobnie jak Paweł, spodziewała się w niedalekiej przyszłości nadejścia kulminacyjnego momentu dziejów.

„chwilę obecną”: Życie chrześcijanina to Kairom - pora, w której poprzez uczynki powinien zamanifestować, że jest prawdziwym wierzącym i postępuje zgodnie ze swą wiarą. W innych fragmentach zawierających moralne napomnienia Paweł posługuje się motywacją eschatologiczną (1 Tes5,6; 1 Kor 7,26.28-30); por. Kol 4,5; Ef 5,16. Chociaż to, co Paweł mówi o nawróceniu Izraela w 11,25, może wskazywać, że ostateczne stadium zbawienia należy do przyszłości, Kairom już się rozpoczął wraz ze śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa. Teraz nadszedł czas, by chrześcijanie, zgodnie z wiarą, „która działa przez miłość" (Ga 5,6), posiedli to, co Chrystus dla wszystkich wyjednałh

”powstania ze snu”: Zob. 1 Tes 5,6; 1 Kor 15,34; por. Ef 5,14

”zbawienie jest bliżej”: Eschatologiczne wybawienie chrześcijan stanowiące dopełnienie zadatku (2 Kor 1,22) lub „pierwszych darów", pierwocin (Rz 8,23), zostało im zagwarantowane przez zamieszkującego w nich Ducha. Teraz jest ono bliższe niż wówczas, gdy po raz pierwszy złożyli swą wiarę w Chrystusie.

12. Wielu Żydów mieszkających w Palestynie oczekiwało wielkiej bitwy w czasach ostatecznych, która doprowadzi do zrzucenia jarzma pogan. Paweł posługuje się jednak tym obrazem w znaczeniu bliższym temu, jakie nadawali mu Żydzi żyjący poza Palestyną. Filozofowie często opisywali swoje zmagania z namiętnościami za pomocą obrazów zaczerpniętych ze sportu lub wojskowości. Obrazowość ta wywarła też wpływ na pisarzy żydowskich spoza Palestyny. Mdr 18,21 porównuje modlitwę i kadzidło do rynsztunku Mojżesza. Niektóre teksty posługują się też obrazem duchowego odzienia; w judaizmie mówiono o człowieku „przyodzianym" w Bożego Ducha (por. też inne obrazy używane w Starym Testamencie, wymienione w komentarzu do Ef 4,20-24).

”Noc się posunęła”: Paweł daje do zrozumienia, że tylko krótki czas dzieli chrześcijan od spełnienia się ich eschatologicznego przeznaczenia.

”Odrzućmy wiec uczynki ciemności”: Przeciwieństwo między dniem i nocą, światłością i ciemnością jest symbolicznym ukazaniem dobra i zła, podobnie jak w 1 Tes 5,5-8 (por. Ef 5,8-11). Takie zestawienie przeciwieństw często pojawiało się w ówczesnych żydowskich pismach apokaliptycznych, szczególnie u esseńczyków z Qumran (1QS 2,7; 3,20-4,1; 1QM 15,9, „w ciemności pogrążone są wszystkie ich uczynki", tj. uczynki synów ciemności, którzy znajdują się pod panowaniem księcia demonów, Beliala).

”przyobleczmy się w zbroję światła”: Chrześcijanie nie mogą sobie pozwolić na brak ochrony, gdy sytuacja wzywa do przywdziania „zbroi". Zbroja owa nie została tutaj opisana, lecz w 1 Tes 5,8, a składa się ona z pancerza wiary, miłości i nadziei; por. Ef 6,15-17.

13-14. Żydzi często przedstawiali postępowanie pogan w kategoriach dzikich libacji i rozwiązłości seksualnej, i ogólnie rzecz biorąc zbytnio się nie mylili. Uczynki te były dokonywane nocą (hulanki i pijatyki ciągnęły się zwykle do późna w nocy), podobnie jak sen (w. 11) i włamania.

13. Lista grzechów, które są „uczynkami ciemności" (zob. komentarz do 1,28; -»Teologia św. Pawła 88,142).

14. ”przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa”: Pozwólcie, by Chrystus był waszą zbroją. Poprzez chrzest chrześcijanie „przyoblekli się już" w Chrystusa (Ga 3,27). Jednak to ontologiczne utożsamienie z Chrystusem musi przynieść owoc w świadomym życiu wierzącego; gdy stajemy się coraz bardziej świadomi swej chrześcijańskiej tożsamości, coraz bardziej powinniśmy się odsuwać od grzechu. Taka psychologiczna postawa, gdy już zostanie obrana, powstrzyma wszelkie pożądliwości poddanego grzechowi „ja".

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000
:.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Okaż nam, Panie, łaskę swoją,
i daj nam swoje zbawienie
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Ps 85 (84), 8


EWANGELIA
Potrzeba czujności w oczekiwaniu na przyjście Chrystusa

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza

Jezus powiedział do swoich uczniów: ”Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, że przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona.
Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”.
Mt 24,37-44

Żydowscy nauczyciele byli rozdarci pomiędzy dwoma stanowiskami: (1) można przewidzieć, kiedy przyjdzie Mesjasz - w czasie wyznaczonym przez Boga; i (2) nie można przewidzieć Jego przyjścia, lecz stanie się to wówczas, gdy Izrael nawróci się i całym sercem pójdzie za Bogiem.

37-39. Tradycja żydowska podkreślała złe czyny pokolenia Noego znacznie mocniej niż to czyni Biblia.

37. Noego: Por. Rdz 6,11-13; zwrócić należy uwagę na inkluzje, którą werset tworzy z w. 39.

38. Ludzie żyjący w czasach Noego wyciągnęli niewłaściwe wnioski z nieznajomości czasu potopu i zlekceważyli sprawy Boże.

39. ”nie spostrzegli się”: Mateusz wyraźnie wskazuje na ich głupotę i karygodną ignorancję.

40-41. Z kontekstu Mt 24,37-39 wynika, że słowo „wzięty" znaczy przypuszczalnie „wzięty na sąd" (por. Jr 6,11). Mielenie na żarnach było zajęciem przypisywanym kobietom. Żony faryzeuszów mogły pracować wspólnie z kobietami nie przestrzegającymi ściśle przepisów religijnych (jeśli nie powodowało to przekroczenia któregoś z faryzejskich wymogów dotyczących czystości). Dlatego też owa scena przedstawiająca wspólnie pracujące kobiety o różnych przekonaniach nie jest niezwykła.

Wersety te stanowią przejście do moralnego wezwania.

40. w polu: Mateusz wybiera bardziej ogólne tło niż Łukasz, przedstawiający dwóch ludzi spoczywających w łóżku.

41. ”Dwie [kobiety]”: Schemat bliźniaczych przypowieści o mężczyznach i kobietach.

42-44. Złodziej mógł się „włamać" robiąc otwór w glinianym murze żydowskiego domu typowego dla Palestyny. (Ludzie bardziej zamożni, których domostwa miały grubsze mury, mieli zwykle sługi pilnujące drzwi.) Złodziej, który dostał się do domu w nocy (w przeciwieństwie do tego, który napadał za dnia), mógł zostać bezkarnie zabity, ponieważ uważano go za potencjalnie groźnego (Wj 22,2-3)

42. ”Czuwajcie więc”: Czuwanie, eschatologiczne wyczulenie na wolę Bożą, będzie głównym tematem do 25,13.

43. ”Gdyby gospodarz wiedział”: Inna krótka przypowieść wyjaśnia związek z czujnością (w Mt, nie zaś w jego tekście paralelnym Łk).

44. i wy bądźcie gotowi”: Mateusz wyciąga wnioski płynące z tego fragmentu, wprowadzając nowy termin hetoimoi, „gotowi", „przygotowani", by urozmaicić terminologię określającą postawę czujności.

Katolicki Komentarz Biblijny
prac. zbiorowa, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2001
:.

Historyczno Kulturowy Komentarz do Nowego Testamentu
Craig S. Keener, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2000

HOMILIA

Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski

Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona (Mt 24, 40-41).

1. Biblia

Jeśli Bóg jest rzeczą ostateczną człowieka i wszechogarniającym miejscem, w którym ma on znaleźć na wieki bezpieczne schronienie, wtedy egzystencja człowieka staje w obliczu wiekuistej prawdy Boga. Dzieje się wtedy coś nadzwyczajnego, coś, co wstrząsa podwalinami naszej egzystencji: jej miara zostaje nam wyjęta z rąk i przekazana Drugiemu. Można by pomyśleć, że całkowicie wystarczyłoby, gdyby człowiek, stając w obliczu wieczności i dystansując się od uciech i pożądliwości, osądził siebie samego zgodnie ze swym własnym najgłębszym sumieniem. Można by pomyśleć, że byłby to sąd nieubłagany, surowszy niż jakikolwiek inny, przed którym mógłby zostać postawiony. Podobno Tomasz z Akwinu przestał pisać, ponieważ wszystko, co napisał, wydało mu się tyle warte, co słoma. I kiedy spoglądamy na całe nasze życie, które jest już za nami, kiedy widzimy wszystkie nasze połowiczne tylko dokonania, widzimy, że dzień powszedni nigdy nie był wielkim świętem, którego pragnęliśmy. Zupełnie inaczej wygląda sprawa, kiedy stajemy przed Bogiem. Wtedy musimy przedstawić nie tylko nasze osiągnięcia, ale - co jest o wiele bardziej wstrząsające - także nasze sumienie. Tracimy miarę i przez chwilę wydaje się nam, że jesteśmy zdani na całkowitą samowolę. Bo któż wie, czy nasza miara była prawdziwa? Ta miara jest inna od tej, którą przyłożyłby człowiek; w przeciwnym razie nie byłaby to Boża miara.

Jezus zapewnia, że dzień Jego przybycia jest tajemnicą znaną tylko Ojcu. Nie mają o niej wiedzy ludzkie istoty (nikt nie wie), tak samo jak istoty duchowe (aniołowie). Jezus sięga do opowieści o Noem. Zostają sobie przeciwstawione dni poprzedzające sąd oraz sam dzień przyjścia, gdy ów sąd nastąpi. Pokolenie Noego nie spostrzegło się, że Bóg zaraz wyleje swą karę w falach potopu, i dalej zajmowało się swymi sprawami, a gdy deszcze spadły na ziemię, było już zbyt późno, i wszyscy poza Noem i jego rodziną zostali i ponieśli śmierć w wodzie. Noe – w przeciwieństwie do pozostałych – przygotowywał się na nadchodzące wydarzenia, sumiennie czyniąc przygotowania w posłuszeństwie Bogu.

Również Syn Człowieczy nadejdzie nagle i niespodziewanie, zatem uczniowie muszą być przygotowani. Pokazane to zostaje za pomocą dwóch obrazów zaczerpniętych z codziennego życia, przedstawiających ludzi przy swych zwykłych pracach. W pierwszym z nich dwóch mężczyzn pracuje w polu; w drugim dwie kobiety kręcą żarnami; w obu przypadkach jedna z osób zostaje wzięta, a jedna zostawiona. Najprawdopodobniej Jezus wypowiada się tu za pomocą idiomów prorockich, według których „wziętymi” są ludzie pochwyceni lub zabici podczas sądu (Iz 8, 13; Jr 6, 11; Za 14, 2), natomiast „zostawieni” stanowią ocaloną resztę, która zostaje oszczędzona (Iz 1, 9; 4, 3; Jr 40, 11; Ez 14, 22). Pora przyjścia Pana, gdy wreszcie nastanie, dopadnie wielu z zaskoczenia. Istnieje więc niebezpieczeństwo, że uczniowie zapadną w sen, jak gospodarz domu, który położył się do łóżka, by rano odkryć, że nocny złodziej uciekł z jego kosztownościami. Bycie przygotowanym na powtórne przyjście Pana wymaga duchowej przytomności i czujności.

Jezus chce, byśmy zamiast próbować przepowiedzieć przyszłość, przygotowali się na nią. To pierwsze jest stratą czasu; to drugie stanowi ćwiczenie w mądrości, które każdy uczeń powinien wziąć sobie do serca. Pan wzywa każdego z nas, byśmy byli w stanie gotowości. Gdyby objawił On czas swego powtórnego przyjścia, z pewnością poddalibyśmy się samozadowoleniu, zamiast służenia Bogu, odpowiadania na potrzeby innych i stałego dążenia do nawrócenia. Chrześcijanie nie mogą spać w sensie duchowym, jeśli mają zabezpieczyć swe dziedzictwo jako synowie i córki Boga. Trzeźwiącą prawdą jest to, że przyjście Jezusa może wypełnić się w każdej chwili.

Fakt, że – jak mówi św. Jan – Bóg cały sąd przekazał Synowi, stanowi nasze ocalenie, ale jednocześnie jest dla nas także największym zagrożeniem. W rzeczywistości bowiem absolutnie nie możemy uciec przed Tym, który znał nasze życie, doznał naszego biczowania, a w końcu poczuł w sobie nasze gwoździe. Jednak jest On również Tym, który w swych czynach i cierpieniach wziął na siebie i poniósł naszą winę. Winę, którą musielibyśmy widzieć w nas samych, widzimy w Nim. Ponieważ nasz Sędzia jest nie tylko Bogiem, lecz także człowiekiem, sąd nasz staje się zupełnie nieprzewidywalny, całkowicie przewyższa mierniki naszego sumienia. Wszystko staje się groźniejsze i wszystko jest pełniejsze nadziei. Mamy zdać sprawę nie odległemu Ojcu tronującemu ponad gwieździstym przybytkiem, nie „gwiaździstemu niebu nade mną”, i nie prawu moralnemu w naszym sercu. Mamy ją zdać naszemu Bratu stojącemu przy mnie, który był Bogiem, i w którym Bóg był. Niech ten Brat zlituje się nad nami! (C. Mitch, E. Sri, Ewangelia według św. Mateusza. Katolicki komentarz do Pisma Świętego, Poznań 2019, s. 347–349; H.U. von Balthasar, Eschatologia w naszych czasach, Kraków 2008, s. 94–98).

2. Sztuka

Sąd ostateczny jest tematem jednego z czterdziestu fresków namalowanych przez Giotta w kaplicy Scrovegnich, należących do cyklu scen przedstawiających życie Joachima i Anny, rodziców Marii oraz Chrystusa. Malowidło pochodzi z ok. 1305 r.

Enrico Scrovegni z Padwy, ambitny syn bogatego Reginaldo, którego Dante Alighieri skazał do piekła jako lichwiarza w swojej „Boskiej Komedii”, planował budowę pałacu i prywatnej kaplicy. W tym celu w 1300 roku zakupił duży kawałek ziemi na terenie wokół rzymskiego amfiteatru – zwany Areną. Z tych imponujących budynków pozostał tylko jednonawowy kościół. Zbudowany przy użyciu jasnych, prostych form, nazywany jest głównie „Kaplicą Areny” od lokalizacji, lub „Kaplicą Scrovegnich” od jej fundatora. Odkupienie ojca i ocalenie własnej duszy były jego głównymi względami podczas dokonywania tej darowizny. Kościół został poświęcony 16 marca 1305 r. Najświętszej Marii Pannie.

Fresk Sąd ostateczny znajduje się na ścianie zachodniej – wejściowej do kaplicy. Jest tradycyjny w swej ikonografii i majestatyczny w kompozycji. Pośrodku sceny znajduje się majestatyczny Chrystus sądzący w mandorli. Jego pełna mocy postać odznacza się masywnością; ręce obejmują otaczającą przestrzeń. Rysy przypominają Chrystusa w Zmartwychwstaniu. Po obu stronach mandorli siedzi dwunastu sprawiedliwych. Po prawej stronie Chrystusa zasiadają: Piotr, Jakub, Jan, Filip, Szymon i Tomasz; po lewej: Mateusz, Andrzej, Bartłomiej, Jakub Mniejszy, Juda Tadeusz i Maciej. Wyżej znajduje się dziewięć chórów anielskich, podzielonych na dwie symetryczne grupy. Rzędy aniołów tworzą wraz z ojcami Kościoła i Chrystusem Kościół triumfujący. Pod wizerunkiem Chrystusa, na osi w drugiej części fresku, znajduje się nagi krzyż. Odgradza on wybranych od potępionych. Po lewej stronie skupiają się wszyscy, którzy mogą dostąpić raju. Po prawej stronie krzyża malarz przedstawił piekło i potępionych (M. Girardi, Giotto, (Klasycy Sztuki), Warszawa 2006, s. 70–73).

3. Życie

Oswoiłaś już tę przestrzeń śmierci, umierania? Czy zawsze jest lęk, kiedy ktoś odchodzi? Czy masz świadomość, że wkraczasz w bardzo intymną część życia człowieka?

Umieranie to bardzo intymna część życia, w której jest wołanie o obecność. Bardzo często, po wielokroć słyszałam prośbę: Bądź przy mnie w tym momencie. Osoby odchodzące mają ogromny głód dotyku. Kiedy pacjent umiera, a my jesteśmy obok, pamiętajmy, że on potrzebuje bliskości. W tym momencie bardzo istotne jest przytulenie, pogłaskanie, jakieś dobre słowo. Pojawia się spokój, pojawia się delikatny uśmiech na jego słabnących ustach, są łzy wzruszenia.

Pamiętam nawet prośbę jednego z pacjentów hospicjum, który tak bardzo bał się śmierci i umierania, że prosił, bym razem z nim umarła.

Tak bardzo się bał. I tak bardzo potrzebował mojej obecności. Ja mu wtedy wprost powiedziałam: Ja z tobą nie będę mogła umrzeć, ale może tak się zdarzyć, że umrę nawet wcześniej. Jestem kierowcą, może jadąc, zginę w wypadku, tego nie wiem. Ale jeżeli Bóg pozwoli, że będzie ten moment, kiedy to ty będziesz odchodził pierwszy, to ja będę przy tobie. Te moje słowa przyniosły mu ogromną ulgę. Kiedy umierał, spełniłam jego prośbę. Położyłam się obok niego w łóżku, z drugiej strony leżała jego żona, wzięłyśmy go w objęcia i w momencie przejścia na drugą stronę nie był sam.

Kto bardziej boi się śmierci? Człowiek, który czuje, że odchodzi, który jest bardzo schorowany, często umęczony chorobą, wyczerpany, czy jego rodzina?

Nie ma jednej odpowiedzi. Może oprócz tej, że odchodzeniu zawsze towarzyszy lęk. Kiedy rodzina może się na kimś oprzeć, kiedy na tej kładce przejścia do wieczności ma solidne poręcze, ten lęk się minimalizuje, nieraz zupełnie odchodzi, a jego miejsce zajmują wewnętrzny spokój i zgoda. One zawsze są połączone z obecnością drugiego człowieka. Nie można zostawić w samotności ani człowieka przemieniającego swoje życie ziemskie na wieczne, ani jego rodziny. Dlatego tak istotna jest ta relacyjność. U mnie w hospicjum jest to standard - kiedy osoba umiera, zawsze ktoś przy niej jest.

Osoba, która trafia do hospicjum, często jest świadoma, przytomna, wie, w jakim miejscu się znajduje. Ale też ma świadomość, że to już ostatni przystanek na drodze jej życia. Stąd raczej nie wyjdzie, nie wróci do domu?

Wbrew pozorom mamy całkiem sporo wypisów z hospicjum. Opowiem pewną historię. Co roku nasze hospicjum odwiedza grupa motocyklistów z Polski, pielgrzymka ostrobramska. Przed pandemią to było nawet dwieście czy trzysta osób. Ziemia wokół hospicjum aż drżała od huku silników. Chorzy byli na to przygotowani. Pielgrzymi zawsze u nas odpoczywali, organizowali koncerty dla chorych. W jednym roku tak się złożyło, że akurat mieliśmy pacjenta, zapalonego motocyklistę, który na Litwie jeździł na podobne rajdy. Bardzo się ucieszył, kiedy powiedzieliśmy mu, że do hospicjum przyjadą motocykliści. Choć był już leżący, poprosił, żebyśmy zrobili wszystko, żeby mógł chociaż przez okno na nich popatrzeć. I tak się stało. Panie posadziły go na wózku inwalidzkim, podwiozły do okna, motocykliści wymienili z nim kilka słów, był też hymn klaksonów na cześć tego chorego. Mężczyzna poprosił, żeby pielęgniarki i personel położyli go na parapecie, żeby nie patrzył tylko z daleka, ale niejako wszedł w przestrzeń tych motorów. Na tym parapecie nawet dość długo leżał. Pielęgniarki parę razy pytały, czy nie chciałby wrócić do łóżka, ale on bardzo chciał towarzyszyć tym motocyklistom do końca. Kiedy motory odjechały, personel zdjął go z parapetu i ku zdziwieniu pielęgniarek i sanitariuszy przez kilka sekund, podtrzymywany, stał na własnych nogach. Do akcji wkroczyli rehabilitanci i po kilku tygodniach wypisaliśmy tego mężczyznę do domu. On wrócił do życia. Od strony medycznej jest to wręcz niewytłumaczalne, ale te motory, drżenie ziemi spowodowały w nim drżenie takiego impulsu życia, że sam w sobie pokonał lęk i nadal żyje” (M. Rak, Mężczyźni mojego życia. O miłości, miłosierdziu i dobrym pomaganiu. W rozmowie z Małgorzatą Terlikowską, Kraków 2022, s. 108–114).